menu

środa, 8 maja 2013

Straszna historia nr 005

Dawno już Was nie straszyłam moją radosną twórczością, wiec nadrabiam zaległości :)

Na łące, gdzie pachną zioła,
Mieszkała mała pszczoła.
I choć normalne paski miała
To dziwnie zygzakiem latała.
Inne pszczoły patrzyły ukosem.
Czasem brzydko rzekły pod nosem.
A nasza gwiazda mała
Bardzo to przeżywała.
Nocami spać nie chciała,
Bo złych koleżanek się bała.
Pewnego dnia bzyczała po cichutku,
Wylewając swoje pokłady smutku.
Usłyszał ją polny konik
Co na głowie miał melonik.
Zgryzota ścisnęła mu serce!
I byłby długo w swojej rozterce,
Gdyby nie dar, który posiadał.
A była to umiejętność nie lada.
Potrafił on w czasie krótkim
W muzykę cudną przekuć smutki.
Pięknie wybrzmiewał dźwięki
Wiążąc je w liryczne piosenki.
Wieczorem, gdy słońce konało, 
Wybrzmiał swą piosnkę całą.
Pszczoły zamarły w zasłuchaniu,
Zdjęte niemocą w oczekiwaniu, 
Kogo ta piękna pieśń chwali?
Czy bohater wynurzy się z dali?
Wtem, zygzakowym pędem nadleciała,
Na boki się kolebiąc, pszczoła mała.
Rytm zgrał się ze skrzydeł trzepotem
A cała pieśń była zgodna z jej lotem.
I pszczołom głupio się zrobiło.
Niby udawały, że coś im się pomyliło.
To nie o ta pszczołę chodziło.
Wiele z nich coś dziwnie majaczyło.
Nikt się nie przyznał do wyśmiewania,
Szturchania, obgadywania i popychania.
Pszczółka ramionami wzruszyła,
Skrzydełka pod wiatr otworzyła
I poleciała w świat szeroki
Po swojemu kolebiąc się na boki.


A oto główna bohaterka. Bibułkowe sznureczki przylepione do wydmuszki. Skrzydła z szyfonu. Obiecałam sobie, że nie będę na blogu wklejała starych zdjęć, ale się złamałam i pszczołę sprzed dwóch lat prezentuję :)

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Takie ozdoby robię na Wielkanoc. A robi się je bardzo prosto, kiedy ma się pomysł na zwierzątko :)
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)