W pewnym mieście, gdzie rzeka szeroka,
Mieszkał kot, który nie miał jednego oka.
Mruczek ten był bardzo zadziorny,
W bójki się wdawał, żeby nie wyjść z formy.
Lubił on bardzo puchate koteczki
Skłaniać do przykrej dla nich bójeczki.
Przeważnie te starcia wygrywał,
Bo na większe kocury się nie porywał.
Naprawdę, nie było to takie złe kocię,
Nawet nie myślał dzień cały o łomocie.
Ponieważ w swojej serca otchłani
Chciał on należeć do miłej Pani,
Którą widywał czasem z rana
Gdy biegła ulicą zawsze sama.
Zawsze w biegu z rozwianym włosem
Mruczała cicho piosenkę pod nosem.
Kot myślał, że ta Pani kochana,
Dała by mu jeść i wzięła na kolana.
Ale nie taki świat piękny jak w kinie,
Na ulicy albo walczysz, albo giniesz.
Czarny awanturnik na mojej torbie :)
Rewelacyjne, przepiękna!!! Zakochałam się w niej!! Uwielbiam połączenie czerwieni i czerni a ten kot mnie zauroczył!
OdpowiedzUsuńDzięki :) We mnie też kot wzbudził zachwyt. Nawet nie to, że lubię mruczki wszelkiej maści :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:))) kotek nad kotkami :)))
Usuńpozdrawiam
Uroczy kociak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sabina
:)))) pozdrawiam
Usuń