No chyba jakaś plaga ciemnoty na mnie spadła!! Może przez ten Księżyc co z nowiu wraca? Bo jak to tak mogło się w moich oczętach poprzestawiać, że pomyliłam kolorki w moim SAL-owym serduszku? Czym prędzej wyprułam, ale teraz wygląda to trochę... ścierkowato. A niech tam... Normalnie wyprujkowałam i normalnie wzięłam jeszcze raz i normalnie wykrzyżykowałam od nowa różowe paseczki we wzorku w prawidłowej kolejności. Ech, może to na szczęście...? Ale nadal wygląda ścierkowato...
To drugi wzorek na SAL "Lizzie Kate". Zamiast guziczków, bo takowych u mnie brak, przyszyłam koraliczki :)
Serducho po przejściach wypruwających.
Serducho po ponownym miętoszeniu.
dla mnie wyglada pieknie...
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!! Krzywulek, ale mój :)
UsuńPrzepraszam, że dopiero teraz objawił się ten post, ale zawieruszył się w oczekujących...
Pozdrawiam