menu

środa, 28 listopada 2012

Z makaronem nie-na-żarty(m)

Nie od dziś wiadomo, że makaron służy nie tylko do celów, do których został wynaleziony. Kiedyś, będąc nastolatką, robiłam z niego koraliki na szyję. A teraz służy mi głównie jako elementy do tworzenia ozdób bożonarodzeniowy. Nie jest to coś wybitnie ambitnego, ale własnoręcznie zrobiony anioł czy gwiazdka dyndająca na choince wzbudza samozadowolenie i podziw rodziny i znajomych :) Ok, zabrzmiało trochę patetycznie, ale jak się coś samemu zrobi, to... może nie uszlachetnia, ani wznosi na wyższy poziom jestestwa, ale robi się od tego lepiej. Nie wszyscy mogą wystukać rzeźbę na miarę Michała Anioła, ale na ulepienie Anioła z makaronu, przy odrobinie czasu i chęci, już wszyscy mogą sobie pozwolić. A radość w oczach tworzących swoje stworki dzieci!! Wprost uskrzydla!! Nawet jeśli dziecko nakleja Aniołkowi gwiazdkę na twarzy... oj, właśnie to mi się przydarzyło w zeszłym roku... na szczęście jestem tolerancyjna w sprawach ssssztuki.
Wklejam fotki kilku moich potworków zeszłorocznych. Pomysły są w większości zaczerpnięte z netu. Może jeden czy dwa są moje, ale według mnie, nikt na tym nie zbije fortuny, a pomysły nie zawsze przychodzą na zawołanie i skądś trzeba je brać.
Ja używam kleju "wikol", tyle że on długo schnie, tak koło 3-6 min. Czasem sklejane elementy trzeba chwilę potrzymać w ręku. Klejem na gorąco też można, ale zostawia otoczkę wokół łączenia. A połączenie klejem typu "kropelka" może "odstrzelić" ponieważ spaw jest sztywne. Innych nie próbowałam, ale może ktoś ma na to jakiś fajny patent :)

Aniołki na małe choineczki. Wiem, zdjęcia są ciemne. Były też złote ozdoby, ale nie posiadam zdjęć.

Tutaj wypuściłam moje stadko motyli.

Duże Dziewuszki. To miały być pasterki z kijkami ze spaghetti ale w obawie przed połamaniem zrezygnowałam z wszelkich ozdób.

Gwiazdy było ich więcej, ale tylko takie zdjęcie znalazłam. Niektóre były przyprószone brokatem, ale tu tego nie widać.

Seria zwierzy. Oprócz jeży zwierza są do zrobienia przez dzieci wczesnoszkolne (ze mojego skromnego doświadczenia to wiem), czym byłam zachwycona. Chociaż one wolały robić "świeczki". O gustach się nie dyskutuje...

2 komentarze:

  1. Super! To dość niecodzienne wykorzystanie makaronu. Bardzo fajnie to wygląda :)
    Pozdrawiam
    G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Robienie takich ozdób z dziećmi to dobra zabawa. Drobne formy można przypiąć do zawieszek na prezenty, albo na kartki.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)