A long time ago in a galaxy far, far away...
Niedawno, bardzo niedawno temu, w małym mieszkanku, siedziała Benia i machała igiełką jak opętana. Igiełka była mała, ale wyjątkowo sprytna. Potrafiła umiejętnie prowadzić barwne nici, a one snuły się gładko, niczym opowieść. Wątek nigdy się nie zatracił, wciąż budując napięcie. A kiedy już ekscytacja dziełem doszła do granic wytrzymałości... już nic więcej nie było do zrobienia. Ech... samo życie.
Wzorki trzy. Na Pelasiowy SAL. Niteczki nadal z Ariadny dobierane "naocznie"
A z konturkiem od razu wiadomo o co chodzi, bez niedomówień. Chcę taki konturek na życie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)