menu

wtorek, 30 grudnia 2014

Niezwykła latarenka

Czasem tak bywa, że coś na pozór zwyczajne, przyciągnie nasz wzrok, zachwyci swą niezwykłością, zatrzyma na dłuższą chwile. Czasem wrażenie jest tak ulotne, że dokładnie nie wiadomo o co chodzi. Właśnie doznałam tego niedawno. Kilka suchych kwiatów z białymi czapkami przypomniało mi o pewnej LATARENCE. Nie wiem skąd się wzięli ludzie niosący światło na wrocławskim rynku, ale spotkanie ich było tak niezwykłe, ze aż mnie przytkało. Może krótkie śledzenie ich poczynań nie było w porządku, ale jakże miałam uwolnić się od czaru jaki wokół siebie roztaczała magiczna latarenka? Wszak wyglądało to jakby wyszli z dawnych opowieści...

Moje latarenki kwiatowe. Nie pamiętam nazw dwóch pierwszych, ale trzecie to miechunka :D

 Absolutnie magiczna latarenka...

 Wrocław bez krasnala?!!! Więc przyprowadziłam łobuza rozkręcającego lampy :D

2 komentarze:

  1. hej super blog, świetnie piszesz a mówiłaś że tylko wstawiasz zdjęcia, oj ja mam tylko zdjęcia
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Ty za to masz duuuużo zdjęć, a u mnie z tym słabo :p

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)