menu

wtorek, 25 listopada 2014

Wynajmę kawałek powierzchni półkowej Misiowi...

Jak wieść gminna niesie, dziś jest Dzień Pluszowego Misia. Oczywiście, jak prawie każde małe "święto" i to przyszło do nas ze Stanów. Ale to bardzo przyjemny dzień, trochę jak powrót do wspomnień z dzieciństwa. Swoich własnych misiów nie miałam... tzn miałam, ale dziwnym trafem szybko zmieniały właścicielkę i trafiały do stadka pluszaków mojej siostry, a u mnie mieszkały tylko jakieś smutne króliki. Dlatego po wielu latach postanowiłam przygarnąć chociaż jednego słodkiego Pluszaczka-Misiaczka, który zamieszka ze mną na dłużej. Kupić w sklepie nie mogę, ponieważ to nie jest to samo, co "przybysiowy". Nikt mi raczej nie kupi, ponieważ już nie mam kilku(nastu) lat. Więc muszę zająć się... kuszeniem Misia. Odrobiłam lekcję z "misiologii" i wiem, że Misie najbardziej na świecie lubią miód:

"I gdy Królik zapytał: – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? – Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu."
A.A. Milne

Najprostszy sposób na znalezienie Misia, to zaczaić się przy ulu. A w moim pudełeczku ze zdjęciami znalazłam takie ule :D

Wygiełzów
Męćmierz koło Kazimierza Dolnego

Pszczyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)