menu

piątek, 13 czerwca 2014

A widział ktoś takie anomalie na wiosnę?

Nabyłam rower drogą kupna. Niby nic ciekawego, niby większość z nas posiada, niby proza życia. Jednak z moim rowerem przyszła do mnie garść niespodzianek. Na każdej przejażdżce coś ciekawego zobaczę, zauważę lub znajdę. Często są to tylko wrażenia wzrokowe, ponieważ rowerem można wjechać w prawie każdą dziurę niedostępną dla auta, a na piechotę zazwyczaj za daleko. Na jednej z majowych wycieczek spadło na mnie ZASKOCZENIE w postaci... grzybów. Odróżniam sześć rodzajów grzybów jadalnych od całej reszty, których nie znam, nie jestem pewna lub po prostu źle im spod kapelusza patrzy i nie biorę. Kiedy stanęłam na poboczu leśnej dróżki, kiedy szukałam spokojnej traweczki, żeby tam odsapnąć i wyrównać oddech, kiedy błędnym wzrokiem zatoczyłam dookoła, moje oczy natrafiły na znajomy kształt. Zanim pomyślałam, że to trochę nie ta pora roku, to już łapki same się wepchały pod brązowy kapelusik. A jak przystało na zajączki, grzybki zebrały się w kupkę i czekały aż ktoś je odnajdzie. No i znalazła się taka szczęściara :D
Dodam tylko, że znalazłam je w okolicach Częstochowy. Poszperałam w necie i znalazłam artykuł, że w tym roku właśnie takie anomalie się zdarzają.

 Wiem, że to zbrodnia wyrywać grzybki ze wszystkimi korzonkami, ale to był impuls... no i na wycieczki rowerowe nie biorę sprzętu ostrego :/

No dobra, przyznam się... włożyłam je w bluzę od dresu i spadły mi z roweru, dlatego mają takie obskrobane kapelusiki :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)