menu

czwartek, 5 września 2013

6. I znowu nastał czwartek...

Tak właśnie objawia się mój "słomiany zapał". Inna opcja to taka, że złośliwy LEŃ zamieszkał w moim domu i cały czas wyszukuje mi inne zajęcia, nie pozwalając wywiązywać się z podjętych zobowiązań. A chodzi tu o SAL u Diany, piękny samplerek, który porzuciłam prawie przy finiszu. Ale oto nastał pewien czwartek, kiedy w mojej przepełnionej informacjami łepetynie zakołatała myśl: "czwartek... hmmm..." Wyciągnęłam z koszyka wzorek, pomachałam igiełka i właśnie prezentuję efekty przeproszenia się z różyczkami. Jeszcze sporo krzyżyków brakuje, ale w wolnej chwili, powolutku, zakończę obrazeczek :))


 Tak prezentuje się całość w tej chwili

Zbliżenie tego co wykrzyżykowałam ostatnio...

4 komentarze:

  1. U Ciebie to wygląda bardzo imponująco i pięknie :) Kolorki cudne - tak jak trzeba !!! Dla mnie chyba najgorsze były zmagania z różami... Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :D
      Właśnie przy tych różach prawie poległam!!! Teraz już będzie z górki(mam taką nadzieję :)))
      pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie znaku po sobie w postaci komentarza. Pozdrawiam serdecznie :)