A wszystko dlatego, że szaro-bura jesień zagnieździła się za oknami. Co prawda ostatnio na szczyty Tatr spadło ponad 10 cm śniegu, ale jakoś ta biel nie chce rozjaśniać ciemności, jaka rozciąga się pod deszczowymi chmurami. Dlatego też moje dzisiejsze (po)tworki są w czarnych kolorach, ehhh...
Ostatnio naszła mnie chęć zmalowania czegoś i trafiłam na warsztaty grafiki artystycznej "Kolograf. Faktura, kształt, forma" w Muzeum Drukarstwa w Nowym Targu.
Kolograf jest to jedna z technik grafiki warsztatowej, czasem zwana grafiką strukturalną. Do matrycy(w moim przypadku tekturki) przykleja się różne materiały, jak: kawałki papieru, tekturki, tkaniny, sznurka itp. Z przyklejonych elementów powstaje kolaż, który pokrywamy impregnatem(lakier bezbarwny lub klej typu wikol) zabezpieczającym matrycę przed nadmiernym piciem farby drukarskiej. W fachowej grafice warsztatowej do robienia odbitek używa się prasy drukarskiej, w twórczości amatorskiej użyłam sprytnego gumowego wałeczka.
Innym sposobem na zrobienie efektów specjalnych na odbitce jest bezpośrednie odbicie na kartce danego kształtu za pomocą np. sznurka czy folii bąbelkowej.
Kolejna próba umieszczenia domku na górce wyszła równie interesująco(to bardzo pomocne słowo kiedy nie wiadomo czy cieszyć się z (po)twora czy nie...)
MÓJ DOMEK :)