I oto "nadejszła wiekopomna chwila"... tzn jak co roku o tej porze przyszła kalendarzowa wiosna.
A żeby ją godnie przyjąć, trzeba dopełnić obyczajów ludowych. W tym wypadku topienie Marzanny idealnie pasuje, ponieważ nie chcemy panny, która symbolizuje zimę i śmierć, brrr... Święto jeszcze z czasów słowiańskich, więc niejako powrót to pogańskich korzeni, ale czego się nie robi, żeby za oknem zrobiło się ciepło :D
Razem ze znajomymi pożegnałam zimę poprzez spalenie Marzanny. Nasza panna, wbrew wszelkim zwyczajom jakie pamiętamy, była szara i słomiana, dokładnie taka jak zima która odeszła jakiś czas temu. Oczywiście stawiała opór podczas palenia, ale i tak została zwodowana :D
Poszczególne etapy zgładzania "zimy" :p
Kukła podpalana zieloną zapalniczką, czyli bardzo ważna symbolika kolorów
Niestety, podczas lotu ku nieuniknionemu, podpalona głowa odpadła od kadłubka. A może właśnie dobrze, bo głowa została unicestwiona, a reszta kukły posłuży jako gniazdo dla ptaszków... :D